Artykuł
Jak chomik w kołowrotku
Produktywność to jedna z największych zagadek współ czesnej ekonomii. Nic tu nie jest takie proste, jak by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Zresztą zobaczcie sami.
Co to znaczy, że produktywność rośnie? To, że towary i usługi przez daną gospodarkę produkowane są sprzedawane na coraz korzystniejszych warunkach. Ekonomiści dla uproszczenia zakładają, że taki wzrost dochodowości produkcji musi się przełożyć na wzrost płac. Czy w praktyce się przekłada i jak szybko się to dzieje, pozostaje sprawą skomplikowaną – bo zależy to od czynnika politycznego. I tak w kraju z neoliberalnym zestawem regulacji i ze społeczeństwem podzielającym wolnościowe idee rosnąca produktywność będzie się na wzrost płac przekładała wolniej. A to dlatego, że głos pracownika jest w takich krajach słabszy, na dodatek też systemowo ignorowany. Z kolei w państwie z silnymi związkami zawodowymi albo z politykami świadomymi, że ich zadaniem nie jest tylko rozwijanie czerwonego dywanu przed przedsiębiorcami, wzrost płac przyjdzie dużo szybciej.